Krokiety robię bardzo rzadko ale baaardzo lubię! Zdecydowanie jednak nie może ich zabraknąć na wigilijnym stole.
Trzy tygodnie przed Świętami to dobry czas na przygotowanie farszów z kapusty kiszonej. Przemrożona jest po prostu smaczniejsza! Można już zrobić gotowe pierogi i krokiety lub naszykować tylko farsz.
Dziś zapraszam na krokiety mojej teściowej - chrupiąca skórka i smakowity farsz!
- 10 naleśników ( można wykorzystać naleśniki wcześniej usmażone )
- 0,5 kg poszatkowanej kapusty kiszonej
- 0,3 kg pieczarek
- 2 średnie cebule
- olej rzepakowy
- 2 jajka
- bułka tarta
- ziele angielskie, liść laurowy
- sól i pieprz
Kapustę zalewamy wodą do całkowitego przykrycia i gotujemy z liściem laurowym i zielem angielskim do miękkości. Po ugotowaniu odcedzamy na sitku i szatkujemy. Cebulę drobno pokroić, pieczarki poszatkować w drobną kostkę. Na patelni rozgrzać olej, podsmażyć cebulę i dodać grzyby. Smażyć na średnim ogniu bez przykrycia do odparowania płynu. Kapustę odciskamy w dłoniach z nadmiaru wody i dodajemy na patelnię. Chwilę dusimy i doprawiamy do smaku solą i pieprzem.
Farsz nakładamy na naleśnik ( najlepiej wykorzystać naleśniki jeszcze ciepłe, z samego dołu stosu :) ) i formujemy krokiety - dwa równoległe boki zakładamy tak aby się nie nakładamy i zwijamy w rulon ( nie zbyt ciasno! ).
Krokiet obtaczamy w roztrzepanym jajku a następnie w bułce tartej. Smażymy na rozgrzanym oleju na średnim ogniu do zrumienienia.
Podajemy z czerwonym barszczem.
Krokiety możemy przechowywać:
- w lodówce 2 dni ( bez panierki )
- zamrozić z panierką ( po odmrożeniu smażyć na oleju )
- zamrozić usmażone z panierką ( po odmrożeniu podpiec 20 min w naczyniu żaroodpornym )
Takie krokiety mogłabym jeść codziennie,pycha.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńU mnie jak już są krokiety to jem cały dzień -śniadanie, obiad, kolacja :D Pozdrawiam!
UsuńFajna sprawa te krokiety, muszę kiedyś zrobić:-)
OdpowiedzUsuńKoniecznie z barszczykiem! :)
UsuńFantastyczne krokiety :) u nas też są częstym gościem na obiadowym stole.
OdpowiedzUsuńU nas właśnie rzadko ... praktycznie tylko świątecznie :( Ale za to jak wtedy smakują! ;)
UsuńKrokiety to mój numer jeden na świątecznym stole. Uwielbiam! I czekam na nie cały rok :D
OdpowiedzUsuńMam tak samo :D
UsuńWyglądają cudnie!
OdpowiedzUsuńA smakują jeszcze lepiej! Nie będę ukrywać, że dzieleniem się nimi miałam duży problem ;D
Usuń